PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=520}

Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo

Star Wars: Episode I - The Phantom Menace
7,2 282 220
ocen
7,2 10 1 282220
5,2 37
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część I Mroczne widmo
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo

Długa, ale naprawdę warto. Genialne podsumowanie tej części filmu, do tego zabawne: http://www.youtube.com/watch?v=FxKtZmQgxrI

djedrys

Mr. Plinkett to geniusz, polecam resztę jego recenzji: pozostałe części nowej trylogii, nowy indiana jones, titanic (redlettermedia.com)

ptoki

Niedawno obejrzałem wszystkie jego recenzje. I muszę przyznać, że to geniusz, a te 3 długie recenzje Star Wars to arcydzieła, każde zdanie, które tam wypowiada jest świetne :D . Koleś przez cały czas utrzymuje wysoki poziom argumentacji, będąc przy tym niesamowicie zabawnym. Naprawdę, ludzie, którzy nie dostrzegają wad w prequelach Gwiezdnych Wojen, powinni to obejrzeć i dowiedzieć się trochę o tym, jak powinien wyglądać dobrze zrobiony film ;P
Też polecam stronę redlettermedia . Jest tam dużo recenzji/analiz filmów, nie tylko z udziałem Plinketta.

Cruzer

Potwierdzam! Jak do tej pory to główna rzecz dla której wiem, że opłacało się brać anglistykę ;) Z recki na reckę uzależniłem się od tego zblazowanego głosu, który fenomenalnie pasuje do postaci filmowego frustrata, jakim jest Plinkett. W zabawnej formie zawiera poważne, bystre i trafne spostrzeżenia i osądy. Choć gość daje czasami wyraz swojego amerykańskiego, obleśnego poczucia humoru (gwałcenie swojego kota, ejakulacja na telewizor, grzebanie w kuwecie, etc.) ;)

ptoki

I czasem trudno zrozumieć ten bełkotliwy głos i wyłapać wszystkie smaczki ;)

ptoki

Tak, jest kilka momentów, w których przegina, ale są one nieistotne dla całości, szybko się o nich zapomina. Właśnie ta scena z kotem, albo masturbacją - chyba miały być śmieszne. Dla mnie nie były, ale potwierdziły, że recenzent jest psycholem ;P
Całkiem dobra jest jeszcze recenzja Prometeusza, a raczej wymienienie wszystkich błędów logicznych w tym filmie. Też gada ten sam koleś, ale już nie jako Plinkett.

Cruzer

Nie zapominajmy, że Mr Plinkett nie jest tak do końca postacią prawdziwą. Gdzieś czytałem, o ile mnie pamięć nie myli (jeśli coś przekłamię to przepraszam, ale nie sądzę), że kto inny pisze scenariusz tych recenzji, kto inny podkłada głos i w dodatku głos jest nieco elektronicznie zmodyfikowany. A jego humor? Tacy są po prostu Amerykanie, z takich rzeczy się śmieją, te żarty są esencjonalnie amerykańskie i nie krytykuję tego, ni oceniam, jedynie ostrzegam, że trzeba być przygotowanym praktycznie na wszystko, ale w tym też tkwi jego urok (ostatnio w recenzji filmu Cop Dog, gość zainscenizował jak przyrządza potrawę ze swego kota i stworzył nad wyraz realnie wyglądającą scenę rozsadzenia głowy biednemu zwierzakowi za pomocą piły tarczowej. W poprawnej politycznie Europie za coś takiego biedny Plinkett dostałby wyrok śmierci od oburzonego motłochu i wszelkiej maści obrońców czegoś tam). W każdym razie oby recenzował jak najdłużej.

ocenił(a) film na 8
djedrys

Recenzja taka sobie. Sporo celnych punktów, ale denerwuje typowo amerykańskie podejście. Tj. brak głównego, przewodniego bohatera, któemu można kibicować przez cały film = błąd. Strasznie mnie denerwuje takie podejście.

ocenił(a) film na 8
djedrys

Dla mnie to jedna z najgorszych recenzji, jakie widziałem. O ile kilka celnych uwag wygłosił, o tyle jego film wypełniają głównie "argumenty" tego typu, że okręt Federacji mu pączka przypomina. Ależ inteligentne, pewnie Lucas przez tydzień chodziłby cały struty, gdyby usłyszał tę uwagę. Wyjątkowo irytująca jest też bijąca z tego nagrania arogancja, taka w stylu "jam Mistrz, tyś nędzny proch - słuchaj Mego wyroku!". Momentami mam wrażenie, że temu facetowi zaraz kark pęknie od zadzierania nosa - szczególnie wtedy, gdy wymyśla jakieś Jedynie Słuszne Reguły dotyczące kina i krytykuje ów film za sam fakt, że się do nich nie stosuje. Doprawdy, Mistrz Formuły Filmowej się znalazł... A ta sztuczna ideologia wokół walk na miecze świetlne, którą sobie wymyślił, aby broń Boże nie przyznać, że walki w nowej trylogii są ze zrozumiałych względów po prostu lepsze - to już po prostu przepełniło czarę goryczy i przekroczyło granice mojej tolerancji na jego arogancję. W tym momencie miałem po prostu ochotę dać mu w pysk. Tak zwyczajnie. Butny, zakłamany gnojek. Tym bardziej zakłamany, że bez najmniejszego skrępowania krytykuje Mroczne Widmo za coś, za co filmów ze starej trylogii z pewnością nie krytykuje, choć nie byłoby z tym problemu (np. głupoty fabularne).

A tak to w kółko "tego nie zrozumieliście", "tamtego nie zrozumieliście"... Pospolity prostak, co to sobie dorobił sztuczną ideologię do prostych jak dyszel filmów i teraz zgrywa wielkiego konesera.

Już nie wspomnę o tym, że choć zarzuca Qui-Gonowi picie gorzały, to sam mówi takim głosem, jakby dopiero co zbudził się z kacem gigantem po nocnej hulance. To miało być śmieszne niby? Nie było. Było irytujące.

Der_SpeeDer

Ja płakałem ze śmiechu. Cokolwiek by nie powiedzieć na temat merytorycznej strony tej recenzji, to poczucia humory panu odebrać się nie da. Btw, Der_SpeeDer, to Ty jeszcze żyjesz? Kopę lat od dyskusji o Aliens.

ocenił(a) film na 8
djedrys

Ano, żyję, ale co to jest za życie...

Jak powiedziałem, mnie ta "recenzja" nie bawiła z tego prostego względu, że jej autor wypowiada się w sposób impertynencki i arogancki. W trakcie oglądania, bez przerwy się dowiadywałem, że tego nie rozumiem, tamtego nie rozumiem, że ogólnie jestem głupi. Polałbym mu tylko za jedną, jedyną konstatację - mianowicie, za ten tekst o dzieciakach, które uznają epizod piąty za najgorszy, bo nudny, bo za mało akcji i strzelania.

ocenił(a) film na 6
Der_SpeeDer

Ale przecież to tylko język recenzji, ważna jest treść a nie forma. Choć wychodzi z tego fajna analogia, bo te zrecenzowane przez niego części Star Wars mają sporo fajnej treści tylko forma zniechęca wręcz do oglądania.

ocenił(a) film na 6
djedrys

Plinkett to geniusz xD Ale ja nie o tym, specjalnie szukałem takiego tematu, coby się podpytać: czy ktoś tu zada sobie trud i czytał 108 stronicową odpowiedź Jim Raynor'a na recenzję Phantom Menace? :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones