Moj sasiad z osiedla "Za zelazna brama" w Wawie mieszkal na Walicow 20. Jezdzil pomaranczowym fiatem 125 z czarna maska i sportowa kierownica albo rowerem "Jaguar" tzw wtedy kolarka z oponami typu szytki. O ile rowerkiem jezdzil spokojnie to fura lubil zaszalec, ten fiat byl podrasowany. Pamietam jak sie szlo w kilku i z daleka czasem ktorys krzykna ( a bylismy gnojki) te janosik! Potrafil tym fiatem baczka zakrecic i spieprzalismy przez parkany, az sie kurzylo. On to robil dla jaj, widzielismy ze sie smieje, wiedzial ze gnojkom sprawia radoche!